Minęło dwa miesiące od czasu chińskiego załamania, a polskie główne indeksy WIG i WIG20 znalazły się w zakresie minimów wakacyjnej przeceny. Wytłumaczenia takiego stanu rzeczy można by szukać w świecie polityki, globalnej gospodarki czy nawet populistycznych wyborczych obietnic. Tak czy inaczej powodów do zadowolenia jest coraz mniej, a obecnie już tylko wzrost siły rynkowych byków może podciągnąć indeksy i oddalić sygnał sprzedaży.
Od praktycznie roku piszę o ważnym wsparciu na indeksie WIG jakim jest pięćdziesiąt tysięcy punktów. Nic się nie zmieniło bo szeroki rynek ciągnie do tego poziomu jak do magnesu. Sierpień, Wrzesień, teraz w Listopadzie tuż nad poziomem wsparcia rozpoczyna się jakaś szansa odreagowania. Szkoda tylko, że wolumeny małe…
Choć luka bessy po chińskim roller coasterze została zamknięta, to jednak na wykresie powstał silny opór, podobny do tego z wakacji (lipcowe Double Top, po którym nastąpiło przełamanie linii trendu wzrostowego i naruszenie wsparcia pięćdziesiąt tysięcy punktów). W takim wypadku realizacja scenariusza pro wzrostowego wydaje się mało realna, można jednak brać pod uwagę, że nastąpi. WIG na wsparciu, to pierwszy znak, że popyt się powinien mobilizować – choć widać, że spółek w trendzie wzrostowym jest nadal mniej niż w spadkowym dla głównego parkietu (dlatego dziwi trochę wzrost indeksu cenowego C_ i jego nowe maksima, ale tam też wliczane są spółki z NC).
Kluczowe poziom widać również na indeksie WIG20, to okrągłe dwa tysiące punktów – testowane już kilka razy bez znacznego przełamania. Dla mnie najważniejsze w tym indeksie jest zachowanie banków bo to one kreują kierunek Blue Chipów. PKO BP i PEKAO widać wyraźnie, ze są słabe, ale PEKAO wciąż broni poziomu 150 PLN określone dla mnie jako ważne wsparcie (to samo swingowe znaczenie co pięćdziesiąt tysięcy punktów dla WIG).
KGHM nie może pomagać z uwagi na zachowanie surowców. Nawet PKN Orlen oddaje zyski i tańczy na granicy linii trendu (najwolniejsza linia tempa od dołka z zeszłego roku), on był motorem wzrostu w pierwszej połowie roku, a cena ropy wciąż niska.
Wciąż dominują obawy o stan systemu bankowego z uwagi na propozycje podatku od aktywów bankowych i pomocy dla frankowiczów. Stąd widać wyraźnie, że WIG Banki nie może oderwać się od ostatnich minimów, ale nadal nie wydłużył spadkowej korekty. Dlatego uważam, że status quo dla pozytywnego układu jest jeszcze do utrzymania.
Do tego wszystkiego dochodzi stan giełdy chińskiej i obawy o ich projekcję zachowania na kolejne miesiące. Widać, że istnieje szansa na testowanie minimów. Nawet indeks MSCI EM nadal to sugeruje – wykończenie fali C korekty i układ DTOsc w dwóch interwałach czasowych W-D.
Shanghai Composite, wykres dzienny
W takim otoczeniu zbliżamy się do końca roku, a okres przedświąteczny nie sprzyja spadkom. Wciąż według mnie dominującym tematem są stopy procentowe w USA i luzowanie w Europie. I może tak być, że indeksy bazowe pozostaną “silne” w oczekiwaniu na działania FED (grudzień jest ostatnią szansą w tym roku na podwyżkę choć to mało prawdopodobne). W takim środowisku polska giełda może iść nurtem rynków rozwiniętych i bronić wsparć na indeksach WIG i WIG20.
Tak więc albo zaraz będzie ostre UP na WIG i WIG20 czyli obrona minimów i podciągniecie wycen na koniec roku albo będziemy się bujać przy wsparciach i czekać co się wydarzy na zewnątrz. Jednak dla wskazania pozytywnego scenariusza potrzebne są wolumeny. Jeżeli zwyżka będzie na małych obrotach, istnieje ryzyko utrzymania kierunku wzrostowego. Dla technicznego sygnału, poziom oporu (górna granica luki bessy po chińskiej przecenie) powinien być pokonany, warto również oczekiwać, że liczna spółek w trendzie wzrostowym będzie większa od liczny spółek w trendzie spadkowym.
Sygnał słabości musiałby być wywołany jakąś paniką… być może będzie to kolejna fala wyprzedaży w Azji (piata fala spadkowa w Chinach).