Rynki od kilkunastu dni martwią się kłopotami Prezydenta Obamy w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia kraju – niewypłacalność może pojawić się już w przyszłym tygodniu, 17 Października. Kongresmeni z dwóch partii wciąż wykorzystują swoje możliwości aby wyrwać z tego politycznego patu jak najwięcej dla swojego ugrupowania.
Walka z pewnością wkurza zwykłych amerykanów, który nie mogą korzystać ze swoich praw. Po części przypomina mi to zachowanie naszych rodzimych polityków, którzy zdają się myśleć wyłącznie o sobie i grze politycznej, mając gdzieś los wyborców.
Wracając do rynku, warto zauważyć, że słabość SP500 rozpoczęła się zaraz po wystąpieniu Bena Bernanke i słowach o utrzymaniu programu QE3. Rynek jak zwykle wiedział lepiej co siedzi w głowie szefa FED. Podane dzisiaj „minutes” wyraźnie wskazują, że większość członków FOMC jest za ograniczeniem skupu aktywów już w tym roku i zakończeniu go w połowie przyszłego. Na dodatek przyjemność wygaszania QE3 przypadnie już nowemu szefowi FED. Ben umyje ręce i powróci do czystej uniwersyteckiej pracy lub odejdzie na zasłużony odpoczynek.
Spadki SP500 trwają również od czasu wygaśnięcia wrześniowej serii derywatów. Trzeci piątek miesiąca jest ważny dla rynków, zarówno ten kończący dany kwartał, ale również trzeci piątek każdego miesiąca. Nasz rynek nie jest jeszcze bogaty w instrumenty tak jak giełdy w USA. Tam pod koniec trzeciego tygodnia każdego miesiąca wygasają serie derywatów. My tylko kojarzymy te oznaczone literami H, M, U i Z. Ale na GPW są również notowane serie kontraktów walutowych wygasających co miesiąc. Mało o nich się mówi, bo nie należą do płynnych walorów.
A propos patu w USA. Kluczowa data to 17 Października. Dzień później kończą notowanie derywaty serii październikowej. Dlatego okres niepewności na rynkach może trwać jeszcze przez tydzień. Potem można oczekiwać wzrostów – tak przynajmniej sugeruje układ kresek na SP500. Zakładam, że ostatnia zmienność to rysowanie klinu końcowego. Zatem nowy szczyt jest prawdopodobny (inna możliwość – od połowy Maja na SP500 trwa korekta w ramach fali 4, a obecne spadki są ostatnią falką C, jaka będzie struktura jeszcze nie można określić, ale struktura powinna być pięciofalowa; potem jeszcze fala 5 w górę).
Zachowanie rodzimego parkietu jaki DAX sugeruje, że brane pod uwagę jest tylko pozytywne rozstrzygnięcie i limit zadłużenia zostanie podniesiony. Siła relatywna względem parkietu amerykańskiego wskazuje na taką możliwość. Chociaż dzisiaj można było zauważyć pewne zniecierpliwienie na GPW. Realizacja zysków jest naturalną konsekwencją i bardziej przewidujący inwestorzy chcą skrócić pozycje.
Niemniej rynek powinien dać jeszcze szanse zarobić trochę pieniędzy. Ciekawych spółek może być już mniej. Dlatego warto ograniczać ryzyko stosując podwyższone limity dla zleceń stop.
I najważniejsze, o czym nie należy zapomnieć, myśląc o kłopotach w USA:
„Być bankrutem, a ogłosić bankructwo to dwie różne rzeczy”